Co tak naprawdę stanowi o popularności największej konwencji fitness w Polsce? Jakie wyzwania stoją przed jej organizatorami w obecnych czasach? W którym kierunku zmierzają zmiany w przyszłości?
Piotr Ośródka – założyciel i właściciel firmy ekspertfitness.com, twórca marki tiguar.
Od 1994 roku prowadził własny klub fitness, który w międzyczasie rozrósł się do poziomu małej sieci działającej na terenie Łodzi. Już wówczas przyszły założyciel ekspertfitness.com rozpoczął uważne śledzenie rynku i zmian zachodzących w branży oraz analizowanie wielu aspektów sukcesów i porażek w prowadzeniu klubu fitness; zaczął nawiązywać wiele kontaktów biznesowych i przyjaźni z ludźmi tworzącymi fitness na całym świecie. Owocem konsekwencji w działaniu oraz uczestnictwa w targach, konwencjach, szkoleniach i niezliczonych wizytach w klubach fitness w Europie Zachodniej był sukces klubu, a następnie powstanie firmy – na początku wyspecjalizowanej w wyposażaniu sal fitness, a przez kolejne lata stale poszerzającej swoje portfolio sprzętowe oraz pola aktywności w branży fitness, by dzisiaj być między innymi organizatorem największej Konwencji Fitness w Europie Środkowej – corocznej EU4YA by tiguar.
Zapraszam do wysłuchania odcinka.
O czym usłyszysz w tym odcinku podcastu?
- 1:29 Jaki cel w obecnych czasach postawili sobie organizatorzy największej konwencji fitness
- 5:01 Jakie były główne atrakcje 14.edycji konwencji Eu4ya i z czym wyszli uczestnicy
- 8:35 Co zmieniło się w konwencji Eu4ya odkąd tiguar i ekspertfitness przejęli organizację imprezy
- 13:45 Czy strona edukacyjna jest kierunkiem, w którym Eu4ya będzie się rozwijać w najbliższych latach
- 16:42 Jakie były największe wyzwania, które towarzyszyły organizacji konwencji online
- 19:59 Jakie szanse na rozwój w dzisiejszych trudnych czasach dostrzegł zespół organizujący konwencję
- 22:13 Skąd wziął się pomysł na gościa specjalnego tegorocznej edycji i czy dużym wyzwaniem było jego zaproszenie
- 25:46 Czy 39. prelegentów to odpowiednia liczba dla pojedynczej konwencji
- 27:32 Ile osób czuwało nad organizacją i sprawnym przebiegiem imprezy
- 32:24 Jaka jest geneza pojawienia się obszaru przygotowania motorycznego jako elementu konwencji oraz jakie są plany na przyszłość dotyczące tego obszaru
- 35:46 Jakie największe korzyści odnoszą uczestnicy konwencji i co jest dla nich najważniejsze
- 39:43 Czy są już nowe pomysły dla uczestników konwencji w przyszłym roku
- 43:58 Czego brakuje dzisiaj w szeroko rozumianej branży fitness i czy da się to zmieniać dzięki konwencjom
- 47:55 Jak Piotr Ośródka wyobraża sobie branżę fitness w ciągu najbliższych dziesięciu lat
- 52:40 Jak może wyglądać Eu4ya za 10 lat
Podcast do poczytania
Kuba Podgórski Moim dzisiejszym gościem jest Piotr Ośródka. Człowiek, który – nie boję się tego powiedzieć – o branży fitness wie wszystko. Właściciel firmy ekspertfitness i twórca marki tiguar na co dzień jest bardzo zajętym człowiekiem, co nie przeszkadza mu w bardzo aktywnym sportowo życiu. Z Piotrem porozmawialiśmy o tegorocznej konwencji Eu4ya, ale także o kierunkach rozwoju i przyszłości branży fitness.
Bardzo się cieszę, że przyjąłeś zaproszenie do dzisiejszego odcinka. Cieszę się podwójnie, ponieważ nie dość, że porozmawiamy o wielu kwestiach dotyczących sportu, treningu, ruchu, to po raz pierwszy w tym podcaście przybliżymy tak naprawdę w dużej mierze branżę fitness, odnosząc się do jednego z największych wydarzeń w kraju, jakim niewątpliwie jest konwencja Eu4ya by tiguar.
KP I zaczynając od tego Piotrze – „silni niezależnie od okoliczności” to hasło przewodnie tegorocznej konwencji i chciałbym na początek zapytać Ciebie jako „głowę” i najważniejszego organizatora, jaki cel postawiliście sobie w tych, trzeba przyznać, wyjątkowo trudnych dla całej branży czasach.
Piotr Ośródka Dzięki za zaproszenie. Powiedzmy sobie tak – decyzja była, bardzo spontaniczna, że robimy to wydarzenie w wersji online, ponieważ tak jak wszyscy dookoła żyliśmy w bardzo dużej niepewności, co się wydarzy na wiosnę. Kiedy w 2019 roku rozpoczęliśmy promocję i przedsprzedaż wydarzenia stacjonarnego, zapowiadało się ono fantastycznie. Po raz pierwszy miało się odbyć w Łodzi i tak naprawdę, kiedy nastał marzec, kwiecień, nastały lockdowny, uzmysłowiliśmy sobie, że to wydarzenie oczywiście w takim masowym wydaniu nie będzie mogło się odbyć. No i przeżyliśmy je na maj 2020 roku. Wydawało się wtedy, że to jest oczywiście taka data, która się nie może nie odbyć. Ale obserwując jesienią i na początku roku to, co się dzieje, byliśmy cały czas w bardzo dużej niepewności. Braliśmy pod uwagę różne scenariusze, m.in. taki scenariusz, żeby przenieść to wydarzenie w stacjonarnej formie na sierpień, a może na jesień tego roku. Ale to wszystko wydawało się bardzo niepewne. Organizacja tak dużego wydarzenia w wersji stacjonarnej to jest gigantyczne przedsięwzięcie związane z „bookowaniem” bardzo wielu osób, sprzętu, hal, itd. I bardzo późno, bo tak naprawdę pod koniec marca/na początku kwietnia, doszliśmy do wniosku, że nie chcemy brać na siebie tego ryzyka, że coś znowu trzeba będzie w ostatniej chwili odwoływać. I tak naprawdę decyzja była bardzo spontaniczna, choć oczywiście rozważaliśmy wiele scenariuszy i postanowiliśmy, że aby ta przerwa między Eu4yami nie trwała 3 lata, chcemy w jakiś sposób w takim wydaniu zaistnieć. Mieliśmy kilkaset osób, które nie zrezygnowały ze swoich biletów, chcieliśmy im dać też coś w ramach podziękowania za to, że nie wycofały tych biletów. W bardzo szybkim czasie postanowiliśmy stworzyć takie wydarzenie online, co pierwotnie właściwie w ogóle nie było brane pod uwagę.
Ale pytałeś dlaczego i jakie były cele. Przede wszystkim właśnie takie, żeby ta impreza po prostu nie została zapomniana, żeby nie zniknęła z naszej mapy polskiego fitnessu. To po pierwsze. Po drugie, widzieliśmy bardzo dużo ciekawych rzeczy, które się działy w ciągu tego roku i oczywiście tych pozytywnych i niestety też negatywnych – i chcieliśmy dać naszym dotychczasowym uczestnikom nową wiedzę, inspirację, troszeczkę podtrzymać na duchu, że będzie dobrze. Ale przede wszystkim właśnie te przykłady bardzo pozytywnych różnych działań, nowych modeli biznesowych przybliżyć tak, aby zainspirować i dać jakąś motywację do działania. To może na razie tyle.
KP To była czternasta edycja konwencji dla trenerów personalnych i instruktorów fitness. Jaka ona według Ciebie była i jakie główne atrakcje przygotowaliście w tym roku? Z czym wyszli według Ciebie uczestnicy tej konwencji?
PO Tak, to była czternasta edycja i jednocześnie pierwsza w wersji całkowicie online. No więc z jednej strony była to czternasta, a z drugiej strony – pierwsza Eu4ya. Ale postanowiliśmy nadawać ten numer kolejny, czyli numer 14. Jaka ona była? Była przede wszystkim zupełnie inna niż do tej pory. Ja jestem branży już bardzo długo, 27 lat. I tak naprawdę od początku mojej przygody z tą branżą takie wydarzenia stacjonarne, konwencje mniejsze lub większe odwiedzałem bardzo regularnie, organizowałem albo pomagałem organizować. I to była jakaś taka rzecz, która towarzyszyła mi w tym długim czasie bycia i współtworzenia w jakimś sensie też w Polsce tej branży fitness. A tutaj nagle stajemy przed zupełnie nową rzeczywistością. Ja przyznaję szczerze, że przez ten rok bardzo już byłem przemęczony tymi wszystkimi online’owymi webinarami, wydarzeniami, rozmowami itd. Jakoś tak w ogóle nie miałem w sobie zapału do takiej formuły.
Ale z drugiej strony też szkoda było nie zebrać tego wszystkiego, co ludzie dookoła nas świetnego zrobili w tym czasie. I to była taka główna główna motywacja. Co ludzie dostali? Postanowiliśmy podzielić na dwa bloki cały kontent. Jednym z nich miały być inspiracje online i offline, a w drugim pokoju odbywała się część merytoryczna, pokój się nazywał „wiedza”. Eu4ya zawsze stawiała na dwie nogi – z jednej strony dostarczenie wiedzy, z drugiej strony zabawę, integrację, inspiracje, ruch, ćwiczenia. Ta część praktyczna oczywiście była mocno ograniczona w tym roku, bo ani nie ma sprzętu, ani nie ma możliwości -wiadomo – podejść do ludzi, nie ma tej energii grupowej. Choć oczywiście w jakimś małym kawałku też tego dotknęliśmy. Ale przede wszystkim chodziło nam o to, żeby przekazać wiedzę i inspirację. I te dwa bloki zostały podzielone bardzo wyraźnie w harmonogramie. Mieliśmy równolegle dwa pokoje, czyli dwie transmisje odbywały się równolegle i idea była taka, żeby z jednej strony pokazać co dobrego wydarzyło się w różnych miejscach, jak trenerzy, menadżerowie, właściciele różnych studiów treningu, czy klubów, poradzili sobie i wyszli obronną ręką z tego okresu trudnego, a druga druga część to już była taka „twarda” wiedza, która dzięki naszym prelegentom (także oczywiście Twojej osobie) mogła być dostarczona w takiej skondensowanej, inspirującej, a jednocześnie zapraszającej do pogłębienia później na szkoleniach formie.
KP Fajnie. Tak jak rozmawialiśmy, to była 14. edycja i 1. w formie online, ale po raz czwarty pod egidą tiguara i ekspertfitness, którzy w poprzednich latach byliście głównym partnerem imprezy. Co zmieniliście w ostatnich latach, w tych czterech, odkąd przejęliście organizację imprezy?
PO Od momentu, kiedy rzeczywiście ja kupiłem prawa do organizacji tej imprezy, do znaku Eu4ya, bo tak jak powiedziałeś wcześniej, przez wiele lat byliśmy wyłącznym dostawcą sprzętu, zrobiliśmy tych zmian, wydaje mi się dosyć sporo. Przede wszystkim 4 lata temu, czyli na pierwszej naszej własnej imprezie, wprowadziliśmy troszeczkę inny podział na tematy i wprowadziliśmy aplikację eventową. Napisaliśmy, to znaczy oczywiście firma wyspecjalizowana napisała dla nas specjalnie aplikację. Jednym z zadań tej aplikacji, oczywiście nie jedynym, była ocena na bieżąco wykładów, zajęć, prelekcji. To myślę, że było bardzo fajne połączenie świata cyfrowego ze światem realnym, co dawało pewnego rodzaju dodatkową zabawę w postaci właśnie rywalizacji między szkołami, między prelegentami, a nam ten zaszczyt, żeby móc wręczyć potem nagrody dla najlepszych szkół, dla najlepszych prezenterów polskich i zagranicznych.
Zmienialiśmy halę – w Poznaniu inaczej skonstruowaliśmy to wszystko. W kolejnym roku poprawiliśmy błędy, ponieważ rzeczywiście w pierwszym roku nie udało nam się uniknąć błędów związanych z oznakowaniem sal, z zupełnie nowym rozmieszczeniem poszczególnych sal. Mieliśmy dosyć dużo głosów krytycznych, że uczestnicy się gubili, nie byli przyzwyczajeni do tego. Więc w kolejnym roku poprawiliśmy to. Ale niestety w tym drugim roku naszego prowadzenia Eu4rii okazało się, że targi Fit Expo w Poznaniu bardzo podupadły na frekwencji. Właściwie można powiedzieć, że te targi się już nie odbyły. I to był taki główny przyczynek do tego, aby zastanowić się nad przyszłością tego wydarzenia i po dłuższych rozmowach, analizach, oglądaniu wielu miejsc, zdecydowaliśmy się, że przeniesiemy tę imprezę do Łodzi. I tak jak wspomniałem w poprzednim pytaniu, w 2019 roku po raz pierwszy Eu4ya miała się odbyć w Łodzi w obiekcie Expo, nowoczesnym, takim zwartym, bardzo fajnym i myślę, że przyjaznym dla uczestników. No i bardzo liczę na to, że właśnie w tym obiekcie w przyszłym roku, w 2022 roku, spotkamy się.
I tutaj mam taki mały „smaczek”. Nie wiem czy to jest dobry moment, ale może od razu się podzielę, że w zasadzie mamy już dopięty termin tego wydarzenia i chcemy, żeby to się odbyło od 13 maja do 15 maja 2022 roku w Łodzi. Jeszcze nie informowaliśmy o tym na naszych kanałach społecznościowych, ale tutaj uchylam rąbka tajemnicy, że ta data została w zasadzie już wpisana w kalendarz. Także tak to wygląda.
KP No to świetnie, czuję się zaszczycony 😉
PO Dokładnie 😉 Może jeszcze jeśli pozwolisz, to jeszcze jedno do tego pytania chciałbym dodać. Ponieważ Eu4ya od samego swojego początku była głównie taką konwencją dla instruktorów fitness. W czasach, kiedy my ją przejęliśmy, pojawiały się już zalążki też treningu personalnego, ale to był ten aspekt, na który my bardzo mocno postawiliśmy, żeby go rozwijać. Ta część dla trenerów personalnych i teoretyczna i praktyczna. To było coś, na co stawialiśmy, ponieważ widzieliśmy, jak ogromny jest rozwój tej branży, a w tym wydaniu stacjonarnym w ubiegłym roku mieliśmy też całkiem sporo przygotowanych prelekcji, wykładów i zajęć praktycznych dla trenerów przygotowania motorycznego lub też trenerów personalnych, którzy są zainteresowani rozwojem w tym kierunku. Wiem, że to jest oczywiście Twój konik, więc nie mogę tego nie powiedzieć.
KP Tym bardziej się cieszę 😉
PO W tym wydaniu online’owym powiedzmy, że ten temat troszeczkę był mniej reprezentowany. No ale nie ukrywamy, że również w tą stronę będziemy się chcieli dalej rozwijać, żeby po prostu pełne spektrum zainteresowań trenerów i instruktorów na Eu4ii się pojawiało.
KP Od paru lat obserwuję pewien trend, w którym Eu4ya bardzo mocno wyróżnia się na tle innych konwencji, co mnie szczególnie cieszy, ponieważ mam na myśli rozwój tej strony edukacyjnej. Czy to jest kierunek, w którym będziecie podążać? Czy jesteście elastyczni i bierzecie pod uwagę też inne rozwiązania? Jak Ty to widzisz w najbliższych latach?
PO Zdecydowanie tak jest. Tak jak powiedziałem, Eu4ya opierała się, opiera się i mam nadzieję, że będzie się opierać na tych dwóch filarach, czyli właśnie na wiedzy i na inspiracji i też tym elemencie praktycznym i powiedzmy merytorycznym. Czyli wiedza merytoryczna, ale z drugiej strony też jednak ćwiczenia i spotkania, czyli ten aspekt socjalny. Bardzo głęboko wierzę w to, że te dwie rzeczy są równie potrzebne. Oczywiście jeżeli chodzi o wiedzę – tutaj odpowiadając troszkę głębiej na Twoje pytanie – trzeba powiedzieć jedną rzecz. Formuła, którą przyjęliśmy to jest formuła, w której my dostarczamy, czy bardziej nasi partnerzy, szkoły czy trenerzy dostarczają, a my jesteśmy tą platformą, która to pokazuje, pewne wycięte zagadnienia. Wycięte najczęściej z szerokich, pogłębionych szkoleń, które są oferowane przez różne podmioty, różne osoby, a my staramy się pokazać, czy umożliwić, zetknięcie właśnie tej części edukującej z osobami, które się edukować chcą. Czyli ta wiedza jest traktowana tak jakby „w plastrach”, czyli my dajemy plaster. To są zawsze rzeczy bardzo ciekawe, głęboko i dogłębnie potraktowane. Niemniej jednak, jeżeli ktoś myśli, że przyjedzie na Eu4yę i będzie wyszkolonym trenerem lub instruktorem po takich trzech dniach, no to oczywiście nie taki jest cel i nie ma takiej możliwości. Raczej jest to pokazanie kierunków, trendów, osób szkolących, szkół, tematów. Po to, żeby można było wyjąć jakieś pojedyncze zagadnienia, tematy, które nas interesują i dalej iść i pogłębiać tę wiedzę już na realnych szkoleniach w danych szkołach. Ale wiedza jest absolutnie czymś, bez czego Eu4ya nie miałaby sensu po prostu.
KP Bardzo się cieszę, bo rzeczywiście też jako uczestnik wielu konwencji dostrzegam bardzo mocny wyróżnik właśnie w kontekście Eu4ii jeżeli chodzi o edukację i jeszcze bardziej się cieszę, że rzeczywiście widać, że ten trend jest pogłębiony i on rośnie.
KP OK, ale tak jak powiedziałeś na początku, nie ma się co oszukiwać, że rozwiązanie online na pewno było trudne. Jakie największe wyzwania towarzyszyły tej organizacji w tym roku, z czym mieliście największy problem? Gdzie były te największe pułapki?
PO Tak naprawdę trzy takie obszary, z którymi najmocniej musieliśmy się zmierzyć. Pierwsza część była czysto techniczna – wybór odpowiedniej platformy, konfiguracja tej platformy i wdrożenie prelegentów, wykładowców, panelistów do korzystania z tej platformy. To nie było aż takie proste, bo oczywiście każdy z nas dzisiaj z czegoś tam korzysta, ale zazwyczaj każdy z czegoś trochę innego. Poza tym doszły różne techniczne zagadnienia typu to, że mamy jednocześnie mieć pięć czy sześć osób w panelu, więc trzeba było to wszystko skonfigurować. I tutaj dwie osoby, czyli Adam Chrzanowski i Kuba Drobik w moim zespole były za to odpowiedzialne.
Drugim obszarem – nie ukrywam, że zawsze to jest trudny obszar – w tym roku choćby ze względu na to, że bardzo krótki był termin tego wydarzenia i krótki czas na przygotowanieo, to sporo pracy musieliśmy włożyć, żeby podopinać wszystkie ustalenia z prelegentami. I to jest zawsze taka łamigłówka. Było to o tyle prostsze, że tym razem prelegenci, prowadzący nie musieli przyjeżdżać. Więc łatwiej jest zorganizować sobie te 45 minut czasu w domu, niż dwa dni na przyjazd, bycie i powrót. Ale wiadomo – wszyscy byli jeszcze w trybach „lockdownowych”, część ludzi gdzieś za granicą porozjeżdżana, więc pospinanie tego wszystkiego to było wyzwanie. Tutaj Martyna Gazicka i ja też w jakimś stopniu byłem zaangażowany, żeby to wszystko podopinać. To jest drugi obszar, który był wyzwaniem.
I trzeci obszar to już taki dosyć klasyczny, czyli rejestracja uczestników, ponieważ przerejestrowywały się osoby, które już wcześniej miały bilet kupiony, plus bilety sprzedawaliśmy też dla osób, które wcześniej biletu nie miały, a chciały w tym wydarzeniu uczestniczyć. Tak więc to jest zawsze jakaś operacja pod tytułem mail nie dotarł, coś się nie otwiera, gdzieś się nie mogę zalogować, wpłata nie doszła, i tak dalej. Taka zwykła eventowa rzeczywistość. Ale myślę, że sobie z tym bardzo fajnie mój zespół poradził.
KP To super. Znamy się od wielu lat i obserwuję u Ciebie bardzo często jedną rzecz, którą automatycznie również widzę w tiguarze, a mianowicie zawsze stoisz po stronie poszukiwania szansy na rozwój, pomimo problemów. Albo jeszcze inaczej – w trakcie problemów właśnie szukasz jakiejś szansy.
KP Jakie szanse z całym zespołem dostrzegliście w tym trudnym momencie? Czy było coś takiego, co chcieliście wykorzystać?
PO Tak. Tu jest kilka znowu płaszczyzn, o których mógłbym wspomnieć. Po pierwsze taka, że chcieliśmy, pomimo niemożności zorganizowania wydarzenia stacjonarnego, jednak dotrzeć do uczestników Eu4ii – naszych od wielu lat często stałych klientów tego wydarzenia. Tak żeby, tak jak powiedziałem, troszeczkę podtrzymać tę tradycję, że w maju jest Eu4ya. Trochę żeby pobudzić, trochę żeby dodać jakiegoś takiego „kopa” na start, bo pamiętamy, że kiedy my już ogłosiliśmy datę wydarzenia, kilka tygodni później rząd ogłosił, że tego samego dnia zostanie uwolniona, otwarta branża fitness, więc to się po prostu idealnie zbiegło w czasie. Uznaliśmy, że to jest też dobra okazja do tego, żeby właśnie dać taki zastrzyk motywacji. Ale oczywiście też pomimo tego, że tak jak powiedziałem wcześniej, ja nie byłem wielkim fanem wydarzeń online’owych, to uznaliśmy, że trzeba wychodzić ze strefy komfortu, uczyć się nowych rzeczy, poznawać nowe technologie, które z całą pewnością w jakimś stopniu z nami zostaną. O tym może później jeszcze powiem, ale w każdym razie to coś, co kojarzy nam się z pewnym dyskomfortem, czego nie lubimy, to bardzo często jest po prostu najlepszy obszar do pracy, do rozwoju, do przełamywania jakichś swoich uprzedzeń. I taką właśnie szansę też w tym widziałem i mam nadzieję, że mój zespół również.
KP Czyli nowe technologie i bardziej płynne poruszanie się po tym obszarze, który niewątpliwie w jakimś większym lub mniejszym stopniu na pewno z nami zostanie. Gościem specjalnym tegorocznej konwencji był James Nestor, autor bardzo głośnej w ostatnim czasie publikacji: „Oddech. Naukowe poszukiwania utraconej sztuki”, którą notabene przeczytałem i rzeczywiście, świetna lektura. Skąd pomysł i czy trudnym wyzwaniem było ściągnięcie Jamesa na Eu4ya by tiguar?
PO Fajnie, że o to pytasz, bo ja się zastanawiałem w jaki sposób można to wydarzenie online’owe troszeczkę inaczej zbudować i wykorzystać te możliwości, jakie daje online. I odpowiadając na Twoje pytanie odnośnie tego, czy było trudno – tak, było trudno i bez pomocy wydawnictwa Galaktyka z Łodzi, które książkę Jamesa na Polskę wydało, byłoby to pewnie niemożliwe. James jest już w tej chwili osobą bardzo znaną na niemalże całym świecie jako autor tej książki, więc przebijanie się przez różne agencje amerykańskie, które management autora prowadzą, wydawało się, że to się nie uda. Ale końcowo, dzięki tak naprawdę samemu Jamesowi, który kiedy takim kanałem troszeczkę prywatnym dowiedział się, że jest taka inicjatywa, to sam powiedział, że on by chętnie wystąpił. Ominęliśmy trochę różnych formalności, udało się go zaprosić. Też oczywiście różnica czasu, bo on był w San Francisco, mieliśmy jeszcze tłumaczkę, która zresztą książkę tłumaczyła, więc takich troszeczkę technicznych też rzeczy do pozgrywania.
A skąd sam pomysł? Mnie osobiście zależało na tym, żeby dać trochę świeżości do Eu4ii, żeby poza stricte merytorycznymi czy stricte branżowymi rzeczami pojawiło się trochę jeszcze wsadu gdzieś „z boku”, który uważam, że jest bardzo inspirujący i bardzo ważne, żeby nasi trenerzy i instruktorzy jednak edukowali się troszeczkę szerzej, aniżeli tylko w kwestiach stricte merytorycznych, anatomicznych czy treningowych, ale żeby też poszerzali swoją wiedzę z szerszego zakresu. I tutaj akurat książka, która jest taka popularno-naukowa, każdy to może przeczytać, tu nie trzeba być ani sportowcem, ani lekarzem, ale jednocześnie pokazująca bardzo ciekawą historię ewolucji jeżeli chodzi o oddychanie. Także wydawało mi się, że to będzie bardzo inspirujące i z tego co wiem, z ankiet i od uczestników, rzeczywiście książka została przez wiele osób wcześniej już przeczytana, więc to spotkanie było wyczekiwane. I rzeczywiście dzięki prezentacji, dzięki filmom, które też James pokazał, to bardzo ładnie uzupełniło samą książkę, bo jednak fajnie było troszeczkę zajrzeć za kulisy tej jego pracy i badań,które prowadził. Także myślę, że bardzo wartościowa współpraca i jeszcze raz wielkie podziękowania dla wydawnictwa Galaktyka, które nam bardzo mocno pomogło, żeby Jamesa zabookować dla nas.
KP 39. prelegentów wzięło udział w tegorocznej konwencji. Czy według Ciebie ta liczba jest odpowiednia? Czy planujecie wciąż rozwijać ofertę i zapraszać coraz więcej nowych instruktorów i wykładowców?
PO Powiedzmy tak. 39 to brzmi jakby całkiem dużo. Natomiast nasze wydarzenia stacjonarne, czyli chociażby ostatnia, która się odbyła, trzynasta edycja w Poznaniu, tam było ponad 200. prelegentów, trenerów i prowadzących. Także tu oczywiście skala jest zupełnie inna. Ale przy tym wydarzeniu uznaliśmy, że tutaj nie ma takiej możliwości, żeby aż tyle tych wykładów się odbyło i czas by nam nie pozwolił na to, żeby to wszystko zorganizować. Także ja sobie wyobrażam to tak, że w przyszłym roku my wrócimy do tej liczby plus minus 200. Czy to będzie 160 czy 200, to tak naprawdę nie jest chyba superistotne. Superistotne jest to, żeby to były osoby po pierwsze merytorycznie bardzo dobre, a po drugie też charyzmatyczne, bo wiemy o tym, że można mieć ogromną wiedzę, ale kłopot z jej przekazaniem – i wtedy dla uczestników już taka prelekcja bywa mniej interesująca, czy też mniej wnosi do ich codziennej praktyki.
KP Znam świetnie Twój zespół. Wiem jak dużo, zresztą o tym wspominałeś już dzisiaj, jak dużo pracy wymagała organizacja, ale chciałbym wyróżnić te osoby, żeby one wyszły troszeczkę z tego cienia, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, jak ogromnych nakładów pracy to wymagało.
KP Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, ile osób czuwało nad organizacją i sprawnym przebiegiem imprezy?
PO Może zacznijmy od tych osób, które najmniej widać było i zazwyczaj jest najmniej widać. To są osoby, które są odpowiedzialne za komunikację i za marketing wydarzenia, czyli Monika Wróblewska, która jest dyrektorem marketingu w firmie ekspertfitness oraz Weronika Chodorek, która odpowiada za social media i komunikację e-mailingową. Uwierzcie, że wykreowanie kilkudziesięciu, albo może nawet kilkuset (szczerze mówiąc nie policzyłem tego) grafik, postów, maili, komunikacji przeróżnej związanej z tym wydarzeniem to jest ogrom pracy. Tutaj u nas tylko te dwie osoby się tym tematem zajmowały.
Martyna Gazicka, tak jak wspominałem, osoba, która była odpowiedzialna za dwie części, tak naprawdę kluczowe tego wydarzenia, czyli koordynację prelegentów i szkół oraz obsługę osób rejestrujących się, uczestników i komunikację z nimi. Wystawianie faktur, mnóstwo takiej żmudnej pracy, którą jednak trzeba zawsze skrupulatnie wykonać, bo potem bywają reklamacje, jeżeli ktoś czegoś nie otrzymał.
No i Adam Chrzanowski, Kuba Drobik, czyli osoby, które odpowiadały za kwestie techniczne. Adam Chrzanowski zresztą też w pokoju „Wiedza” był osobą, która zapowiadała osoby występujące, która koordynowała te spięcia techniczne z poszczególnymi prelegentami. No i Kuba Drobik, który realizował główny pokój i koordynował te wszystkie techniczne sprawy, ponieważ tutaj muszę powiedzieć, że ja mam tak, że ja lubię jak najwięcej rzeczy zrobić samemu. Jest to też wielka wada, ale zaletą jest to, że na koniec można się cieszyć jednak sukcesem takim w pełni zasłużonym w naszym zespole. Czyli tak naprawdę od początku do końca sami w tym zespole który wymieniłem, zbudowaliśmy tą platformę, wybraliśmy tą platformę, stworzyliśmy takie mini studio, w którym odbywały się zapowiedzi. No i było to nagrywane profesjonalnymi kamerami, miksowane też wszystko we własnym zakresie. Także staraliśmy się jak najwięcej rzeczy zrobić sami.
I jeszcze last but not least – Piotr Misiak, czyli nasz już od lat konferansjer, tym razem w wersji online świetnie się spisywał, choć wydaje mi się, że czeka już na wydarzenie Live w przyszłym roku, bo jednak kontakt z żywymi ludźmi i publicznością daje dużo więcej, nie ukrywajmy, przyjemności i satysfakcji w prowadzeniu tego typu wydarzeń.
No i ja, który to wszystko z drugiego rzędu siedzeń koordynowałem. Ale tutaj rzeczywiście praca tych kilku osób gigantyczna. Muszę to powiedzieć – byliśmy z siebie zadowoleni i dumni, że udało nam się w tak krótkim czasie jednak zorganizować takie wydarzenie, w którym około 400 osób wzięło udział. Nie wszystkie były z nami online, ale miały wykupione bilety i zapewne korzystają w tej chwili z materiałów, które zostały nagrane i wrzucone na serwer. Także przez najbliższych 6 miesięcy od wydarzenia będzie można sobie na spokojnie te wykłady, niemal wszystkie, obejrzeć, przesłuchać, zrobić notatki, skontaktować się z prelegentami, jeżeli coś uczestników zainteresuje. To jest też ogromna przewaga takiego właśnie online’owego wydarzenia w stosunku do czegoś, co jest na żywo i niestety chwilę później już znika.
KP Dokładnie. Być może to jest jedna z tych szans, o których rozmawialiśmy na początku. To jest świetny pomysł, dużo osób po konwencji odzywało się do mnie właśnie w kontekście materiałów, jakichś dodatkowych informacji. I spora grupa podkreślała ogromne zadowolenie, jeżeli chodzi o możliwość dostępu do tych materiałów, więc rzeczywiście widać, że to się fajnie sprawdziło. I cieszę się, że powiedzieliśmy o tych osobach, bo doskonale wiem, jak ogromną pracę wykonali i tym bardziej cieszę się, że rzeczywiście wszystko dobrze poszło.
KP Eu4ya by tiguar to wiedza i inspiracja dla uczestników. To wiemy i to podkreślaliśmy dzisiaj, a zwłaszcza Ty, wielokrotnie. Ale głównie z obszarów fitness zaczął się rozwijać obszar treningu personalnego, tak jak powiedziałeś, bodajże 4 lata temu, kiedy przejęliście konwencję. I fizjoterapia – zdecydowanie również dominowała na poprzednich konwencjach. No i coś, co mnie szczególnie interesuje, pojawia się nieśmiało również w ofercie: przygotowanie motoryczne. Czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat? Skąd pomysł i czy nadal planujecie dynamicznie rozwijać właśnie ten obszar?
PO Powiem w ten sposób: nie jest to może obszar taki, który ja dzisiaj stawiam sobie jako cel główny tego wydarzenia, ponieważ uważam, że są w Polsce organizacje, szkolenia, które ten temat wyczerpują w sposób ultraprofesjonalny. Więc my nie chcemy stawać w szranki z takimi wydarzeniami. Niemniej jednak, tak jak zresztą z różnych obszarów, chcemy pokazywać różne możliwości. I chcemy pokazywać te trendy, które są w tej chwili, a bez wątpienia trening motoryczny stał się w jakimś sensie trendem, szczególnie wśród trenerów personalnych. Jest jakiegoś rodzaju tak, jak kiedyś bycie trenerem fitness było nobilitacją, no to potem bycie trenerem fitness już niekoniecznie było taką wielką nobilitacją. Ale trener personalny – to już był ten szczyt tego układu. No a teraz się pojawił kolejny stopień. Trener przygotowania motorycznego. I wśród wielu trenerów personalnych jest taka chęć, żeby pracować w tym nurcie. Więc naszą rolą jest pójść za tym i pokazać, jakie są możliwości rozwoju, jakie podmioty szkolą, w jakim zakresie szkolą, co można dzięki temu zyskać, jakie nowe grupy klientów, w jaki sposób zmienia to w ogóle podejście do treningu czy na sali fitness, tak jak GT chociażby, od dobrych już kilku lat świetnie pokazuje. Ale też oczywiście w pracy ze sportowcami czy półprofesjonalnymi czy profesjonalnymi. Także to jest ogromny obszar i z całą pewnością będziemy wprowadzali te akcenty, choć też nie jest w tym momencie na dziś moją ambicją, żeby tę konwencję przekształcić w konwencję dla trenerów przygotowania motorycznego. Takie wydarzenia już są, my z nimi nie chcemy konkurować. Chcemy raczej pokazać te możliwości i osoby, które są zainteresowane pogłębianiem tej wiedzy przekierować do odpowiednich podmiotów.
KP Masz ogromne doświadczenie, jeżeli chodzi o organizację tego typu imprez. I wiem, że z całym teamem ekspertfitness przykładasz ogromną uwagę do zadowolenia uczestników, m.in. dzięki wielu ankietom. Zawsze na to zwracałem u Ciebie uwagę. Bardzo mi się to podoba. I oczywiście w tych ankietach pytacie uczestników o ich oczekiwania, odczucia.
KP Jakie największe korzyści, na podstawie oczywiście analizy, odnoszą uczestnicy konwencji? Co jest dla nich najważniejsze? Dlaczego rokrocznie tłumnie pojawiają się na Eu4ya by tiguar?
PO Wszyscy podkreślają zawsze, że jest bardzo dużo inspiracji, że mogą się spotkać ze swoimi idolami, z trenerami, z wykładowcami, że mogą troszkę odświeżyć różne zagadnienia. Ale nie ukrywajmy też, że jednym z kluczowych aspektów, który jest podnoszony w ankietach przez uczestników, jest po prostu możliwość spotkania się z kolegami z branży, z koleżankami z branży, spędzenia czasu, wymiany doświadczeń, ćwiczenia w dużych grupach. To jest ta energia, której szczególnie teraz nam brakuje po tym roku lockdownu. Więc te rzeczy się uzupełniają. Czyli oczywiście możemy zdobywać wiedzę dzisiaj przez Internet i to jest bardzo fajne, to jest wygodne i to w pewnych obszarach jest z całą pewnością bardziej optymalne. Ale ten aspekt socjalny, ten aspekt spotkania, ten aspekt ćwiczenia, ten aspekt kiedy można jakąś rywalizację zrobić, kiedy można zrobić coś wspólnie, czy podzielić się na grupy. To jest wszystko wielki plus. I z tych ankiet to wynika.
Jeżeli już tak bardzo konkretnie chcemy rozmawiać o ankiecie, która w tym roku do nas wróciła, nie jestem jeszcze usatysfakcjonowany z ilości tych ankiet które wróciły, mam nadzieję, że jeszcze trochę uczestników wypełni. Ale mamy jakąś już liczbę i możemy to już analizować. Przewija się jeden aspekt, który zresztą już w trakcie wydarzenia mocno się wybił, czyli to, że te czasowe okna przeznaczone na poszczególny temat i prelegenta, były za krótkie. Nasza idea była taka, żeby to było 20 minut wykładu i 10 minut na pytania i odpowiedzi. Kierowaliśmy się tutaj takim klasycznym formatem TEDa, który jest 18-minutowy, więc wydawało się, że to powinno wystarczyć, żeby jakiś temat fajnie, ale jednak tak bardzo wąsko potraktować. Ale tutaj wiele rzeczy się ponakładało. Były sytuacje typu jakieś techniczne problemy, jakieś obsuwy, to wybijało ludzi z tego rytmu. Także bez wątpienia, gdybyśmy mieli powtarzać taką formułę, to już ankieta i feedback na bieżąco dał nam jasną informację, że te sloty czasowe powinny być dłuższe. Także my to czytamy, bierzemy z tego jak najwięcej się da. Cieszy też to, że w tym roku, ale we wszystkich latach, kiedy organizowaliśmy wydarzenie, ten poziom zadowolenia i chęć powrotu jest bardzo duży. To jest zazwyczaj około 70-80% osób, które deklarują w tej ankiecie, że chciałyby przyjechać na kolejne takie wydarzenie. Dużo też było teraz w tej ankiecie głosów, że wszyscy już mają nadzieję, że kolejny rok to już będzie stacjonarne spotkanie i ta formuła wróci co zawsze.
KP Nie ukrywam, padłem ofiarą w jakimś stopniu właśnie tego czasu, bo sam musiałem się bardzo mocno sprężać.
PO Zgadza się 😉
KP Tak 😉 Robiłem ćwiczenia wcześniej, wszystko trenowałem, ale finalnie rzeczywiście trzeba było się sprężać.
PO Nie Ty jeden 😉
KP OK. W każdym razie mówimy już o piętnastej edycji i bardzo się cieszę. Mamy już pierwsze wnioski, tak jak rozmawialiśmy. Czy mógłbyś uchylić rąbka tajemnicy i czy są jakieś nowe pomysły dla uczestników w przyszłym roku.
PO Mieliśmy przygotowanych dużo fajnych pomysłów, które miały się tutaj wydarzyć, w tych stacjonarnych edycjach w Łodzi, które się nie odbyły. Nie chciałbym za dużo jeszcze o tym mówić, ponieważ będziemy to po kolei odkrywali. To napięcie musi rosnąć odpowiednio, więc za wiele powiedzieć dzisiaj jeszcze nie mogę. To, co mogę powiedzieć na pewno, to to, że ta online’owa edycja dała nam jednak takie głębokie przekonanie o tym, że pewne elementy świata online’owego trzeba zaadaptować do wydarzenia stacjonarnego. Czyli innymi słowy – to, co ja mam w głowie, jak myślę o przyszłym roku i Eu4ii to jest wydarzenie hybrydowe.
Dwa aspekty tylko poruszę. Po pierwsze to jest genialne, że możemy się połączyć z ludźmi siedzącymi tak naprawdę na całym świecie, którzy nie muszą przylatywać przez dziesiątki tysięcy kilometrów. Np. z Australii Bogna Janik-Forbes prowadziła dla nas wykłady, czy James z San Francisco, ale mieliśmy też prelegentów czy panelistów z Wielkiej Brytanii, ze Szwecji na żywo, z Dubaju (Grzegorza). Także to jest ogromna sprawa, jeżeli można połączyć się z ludźmi, którzy te treści wykładowe, merytoryczne są w stanie przekazać zdalnie. I wyobrażam sobie, że część wykładów, które będziemy planowali na przyszły rok, będzie się odbywała zdalnie. Raczej nie chciałbym iść w tą stronę, żeby ćwiczenia odbywały się na ekranie. Chyba, że to będzie jakaś zupełnie wyjątkowa sytuacja. Tą część jednak wolałbym, żeby się odbywała i takie są też głosy uczestników, że ta część powinna się odbywać na żywo. Ale wykłady – dlaczego nie? To jest pierwsza sprawa, pierwszy aspekt tej hybrydy.
A druga rzecz to nagranie części wykładów, czy nawet części zajęć, bo to, jak wspominaliśmy o ankietach w poprzednim pytaniu, to była jedna z takich rzeczy, która była wielokrotnie przez uczestników poruszana, że kiedy mieliśmy dziesięć sal i na tych dziesięciu salach równocześnie były prowadzone zajęcia, to każdy mówił „Ja bym chciał być przynajmniej w trzech miejscach naraz”. I to skutkowało tym, że albo ktoś był w jednym i miał poczucie straty, że nie było go w pozostałych, albo biegał i był 10 minut tu, 10 minut tu, co końcowo powodowało, że nie był nigdzie. Więc choćby w pewnym stopniu będziemy się starali ten właśnie format zapisu cyfrowego wprowadzić tak, aby uczestnicy po wydarzeniu mogli sobie przynajmniej te wykłady czy warsztaty zobaczyć na spokojnie. Myślę, że da to dużo większy komfort taki, że nie trzeba biegać od sali do sali, że można sobie pewne rzeczy na spokojnie potem w domu zrobić. To jest taka część, o której dzisiaj mogę spokojnie powiedzieć, a parę innych smaczków pozwolisz, że będziemy jednak troszeczkę później dopiero odkrywać.
KP Myślę, że to zdecydowanie zachęci osoby do powrotu, a tych, których nie było z nami na Eu4ii – do wzięcia udziału. Ja z kolei, mając takiego gościa jak Ty, z takim doświadczeniem – wspomniałeś 27 lat! Coś niesamowitego. Z takim właśnie bagażem doświadczeń, ale również wiedzą, umiejętnościami, które zdobywasz w tej branży już wiele lat.
KP Chciałbym minimalnie odejść od Eu4ii na chwilę i porozmawiać o szeroko rozumianej branży fitness. Czy jest coś, czego brakuje Ci dzisiaj w fitnessie i m.in. dzięki Eu4ii chciałbyś to zmieniać?
PO To jest bardzo szerokie pytanie, bo jak się domyślasz, tych różnych niuansów, w których nasza branża mogłaby się jeszcze rozwijać, jest wiele. Może nawiąże trochę do panelu, który miałem przyjemność prowadzić, choć też mieliśmy (haha) problemy techniczne i też sam (szewc bez butów chodzi) nie uniknąłem poślizgu czasowego. Ale co było esencją tego panelu? Esencją było to, że szczególnie ostatni rok pokazał, jak ważne jest dbanie o zdrowie ludzi. Jednocześnie uwypuklił bardzo mocno różnego rodzaju problemy natury odżywiania, natury siedzącego trybu życia, ogromne problemy z kręgosłupem, z aparatem ruchu, oraz oczywiście przeogromny problem jeśli chodzi o dzieci, o młodzież, która w ogromnym stopniu po prostu ten rok przesiedziała przed komputerami w domach. Na to się nakłada i otyłość i po prostu brak sprawności, brak w ogóle nawyku do ruchu.
KP Też kwestie mentalne,na pewno też tutaj musimy mówić o kwestiach mentalnych.
PO Absolutnie tak. Więc to jest ogromne pole do pracy dla naszej branży. Może nie od strony tego, co mi brakuje, ale gdzie widzę te kierunki rozwoju, to jest właśnie pogłębienie świadomości pracy instruktorów, trenerów, zważywszy na te aspekty, o których powiedziałem. Jak wiele spustoszenia ten ostatni rok w domach spowodował. I to nie będzie tak, że ci ludzie po prostu wrócą, że my otworzyliśmy kluby, oni wrócą i będą ćwiczyć tak jak dawniej. No nie. Oni mają wiele problemów. Część z nich przechorowała Covid, niektórzy ciężko, inni po prostu mają jakieś tam problemy psychiczne, żeby wrócić do ludzi. Jest ten aspekt obawy przed wyjściem z domu. Więc to jest całe morze wyzwań, z którymi trzeba sobie poradzić. I nie można do tego podejść na zasadzie takiej, że po prostu robimy dalej to, co robiliśmy. Trzeba się zastanowić, trzeba wejść w tą współpracę często z fizjoterapeutami, z różnego rodzaju specjalistami, uczyć się od nich, ale przede wszystkim też korzystać z fachowej wiedzy. Dużo głębiej wydaje mi się analizować potrzeby, możliwości i ograniczenia klubowiczów, niż to było wcześniej – po to, żeby im po prostu nie robić krzywdy. A z drugiej strony wykorzystać tą szansę, jaką mamy, jakiej chyba nigdy nie mieliśmy, jako branża, żeby powiedzieć, że to my jesteśmy odpowiedzialni i my możemy dać ludziom lepszą odporność, lepsze przygotowanie fizyczne i psychiczne na różnego rodzaju trudności, wyzwania współczesnego świata, jakim jest też Covid, ale też nie przesadzajmy, jest z tych wyzwań o wiele więcej.
KP Jasne. Widzieliśmy przez ten ostatni rok, a nawet półtora, jak pewna zmiana powoduje automatycznie rozwój innych gałęzi. Tutaj rozmawiamy bardzo dużo o formach online, widzieliśmy to na każdym kroku.
KP Jak Piotr Ośródka wyobraża sobie branżę fitness w przyszłości, powiedzmy w ciągu najbliższych dziesięciu lat. Co według Ciebie się zmieni, co się pojawi?
PO To jest pytanie, które fajnie, że wraca, bo w naszym kalendarzu ekspertfitness, który już od pięciu lat wydajemy, też to pytanie (albo w podobnej formie) zadaliśmy, sam też na nie odpowiadałem. I muszę powiedzieć, że to, co powiedziałem rok temu mniej więcej, chyba jestem gotowy dzisiaj także powtórzyć, to się nie zdezaktualizowało. To jest kilka rzeczy.
Po pierwsze, myślę sobie, że oczywiście technologia, czyli będzie rozwój różnego rodzaju urządzeń, które będą po pierwsze pozwalały ćwiczyć zdalnie, po drugie będą wzmacniały efekty treningowe, tutaj myślę chociażby o EMS, ale to mogą być jakieś wirtualne zajęcia, podłączenie do różnego rodzaju czujników, no i oczywiście wszystkie „wearables”, pomiarowe gadżety, które pozwalają nam monitorować naszą aktywność, sen, oddech, itd. To się na pewno będzie rozwijać.
To, co myślę, że już się rozwinęło w ciągu tego ostatniego roku, a mam nadzieję, że też się będzie rozwijać dalej i to nie jest może szczególnie optymistyczny wariant dla właścicieli klubów fitness – to są treningi outdoorowe, do których nie potrzeba zbyt dużo sprzętu. Ale to, co jest wielką zaletą to to, że ludzie mają kontakt z przyrodą, mają kontakt z naturą, mają kontakt z warunkami atmosferycznymi, co też jest dla nich bardzo ważne. Dużo się ostatnio mówiło o kwestii zimna, wiadomo, Wim Hof i cała ta kultura morsowania, która się bardzo mocno rozwija. Ja może nie morsuję osobiście, ale po przeczytaniu książki stwierdziłem, że to jest rzeczywiście bardzo dobry kierunek i jeżeli człowiek jest w stanie regularnie poddawać się pod czynniki atmosferyczne typu zimno, czy deszcz, czy też i upał, a nie tylko siedzi w stałej temperaturze 23-24 stopni. Tak więc outdoorowe formy powinny się moim zdaniem bardzo mocno rozwijać, ale poza oczywiście takim klasycznym fitnessem, który nie wątpię, że będzie cały czas rósł też w siłę. Czyli mam na myśli zajęcia grupowe i trening na siłowni. Prawdopodobnie ta moda na wszelkie formy typu dwubój, trójbój, itd., też przez jakiś czas jeszcze będzie się rozwijać.
Natomiast myślę sobie, że takim trendem, który za 10 lat może też być istotny, jest taki bardziej „life coaching”, czyli bardziej holistyczne podejście do ruchu, do zdrowia, do diety, bardziej praca mentalna z klientem. Czyli taki trener personalny nowych czasów to nie będzie tylko i wyłącznie osoba, która, już nie mówię o takich skrajnych przykładach, że ktoś jest po to, żeby odliczać komuś powtórzenia, ale nie będzie tylko po to, żeby ten trening ustawiać, czy w mikro- czy w makrocyklach, ale też będzie pomagał tej osobie w zbalansowanym życiu. Będzie mentorem, będzie kimś, kto będzie wskazywał, pomagał po prostu zdrowo żyć. I to nie będzie tylko i wyłącznie kwestia samych ćwiczeń, czy odżywiania, czy dbania o mięsień pośladkowy albo jakiśtam inny.
Także takie 3 rzeczy. Czyli elektronika oczywiście, outdoor i holistyczny trener – to są takie trendy, które ja widzę za 10 lat, że one będą dużo silniejsze niż są teraz. Bo one już są, tylko po prostu będą się mocno rozwijać.
KP Już nie mogę się doczekać za 10 lat jak wrócę do tego odcinka i zadzwonię do Ciebie i posłuchamy wspólnie 😉
KP Spinając klamrą rozmowę – jak widzisz Eu4yę za 10 lat? Jak myślisz, co tam się może zadziać w tak dużym obszarze czasu?
PO To jest chyba trudniejsze pytanie, ale wydaje mi się, że te rzeczy, o których wspomniałem przed chwilą, w poprzednim pytaniu, będą musiały znaleźć odzwierciedlenie również w Eu4ii. Ponieważ Eu4ya tak została skonstruowana i temu ma służyć, żeby można było po prostu przyjść i doświadczyć, zobaczyć, posłuchać osób, które oferują jakiś rodzaj edukacji. Pewnie zawsze każdy trener i instruktor będzie potrzebował wiedzy dotyczącej anatomii, ta wiedza się cały czas rozwija i wchodzą nowe zagadnienia. Jeszcze parę lat czy paręnaście lat temu nikt nie mówił o powięzi. Dzisiaj powięź jest tematem, można powiedzieć, już powszechnie uznanym. A więc cały czas takie zagadnienia z klasycznych obszarów, ale wchodzą też zupełnie nowe obszary. Tak jak to mój przyjaciel, Sebastian Goszcz, powtarza wielokrotnie, my jesteśmy gdzieś na pograniczu branży zdrowotnej i rozrywkowej. Nie ukrywajmy, że ten aspekt pewnego rodzaju przyjemności i jakiegoś doświadczenia też jest ważny. Tak, żeby ludzi dodatkowo motywować, żeby do nas przychodzili. Także myślę, że to będzie ciekawe, w którą stronę branża w tym aspekcie będzie się rozwijała i mam nadzieję, że Eu4ya też będzie się rozwijała i pokazywała te trendy. Bo tu chodzi o to, że po prostu Eu4ya ma te trendy pokazywać, wyłapywać różnego rodzaju nowości, wartościowe rzeczy. Czy one potem przetrwają czy nie, to rynek o tym decyduje. Mieliśmy kilka w ciągu ostatnich lat różnych nowych form zajęć, które dzisiaj już w zasadzie nie istnieją. Można powiedzieć, że przeszły jak kometa przez niebo i zniknęły. Ten trend się po prostu nie utrzymał z jakiegoś powodu. Każdy trend ma swoje powody dlaczego się nie utrzymuje, ale my jesteśmy od tego, żeby te wszystkie trendy pokazywać, a już dalej uczestnicy i na końcu klienci klubów fitness czy studiów treningu personalnego będą decydować o tym, czy te konkretne trendy, pomysły się spinają.
PO Także ja mam nadzieję po prostu, odpowiadając jednym zdaniem jeszcze na Twoje pytanie, że Eu4ya cały czas będzie pokazywała te najświeższe, najbardziej ciekawe i innowacyjne rzeczy ze świata fitness, a jakie one będą, to pewnie co rok to będzie coś innego.
KP Dokładnie. Dziękuję Ci pięknie za rozmowę. Mam nadzieję, że szczegółowo przede wszystkim podsumowaliśmy tegoroczną konwencję, ale również, mam nadzieję, że zachęciliśmy słuchaczy do udziału za rok. Także raz jeszcze wielkie dzięki, mam nadzieję do usłyszenia za rok, może przed, może po konwencji, w podobnej formie. I dużo zdrowia, bo to w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne.
PO Dziękuję bardzo za zaproszenie, za ciekawy wywiad. Też pomógł mi troszeczkę podsumować i ułożyć w głowie to, co się wydarzyło kilka tygodni temu. Dzięki za rozmowę.
KP Dziękuję bardzo.